Obserwatorzy

czwartek, 2 kwietnia 2009

Nie był politykiem ani ideologiem, ale wywarł największy wpływ na historię współczesną. W cztery lata po pożegnaniu Jana Pawła II jego przesłanie wciąż jest warte odczytywania na nowo.Choroba i pożegnanie Jana Pawła II przed czterema laty stały się przyczyną ostatniego z wielkich cudów papieskich: Polacy znów - jak po wyborze kardynała Wojtyły na Stolicę Piotrową czy w trakcie jego pielgrzymek do ojczyzny - poczuli, że są razem i stają się lepsi. Dowolnymi środkami transportu, od czarterów po autostop, Polacy podążali do Rzymu, by pożegnać swojego papieża. Socjologowie ukuli termin Pokolenie JP2, odnoszący się do najmłodszej generacji, masowo demonstrującej przywiązanie do Ojca Świętego. - To była ogromna wzajemność, bo przecież truizmem jest stwierdzenie, że papież stawiał na młodzież - zauważa Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. Jednak to, co było w papieżu najpiękniejsze, trwa w życiu ludzi różnych pokoleń, których udziałem stało się doświadczenie słuchania Jana Pawła II. Nie zmierzymy, jak głęboko zapadło w serca ludzi, choć możemy policzyć, ile osób przyszło na krakowskie Błonia czy dawny plac Zwycięstwa w stolicy. Dla wielu przykład papieża okazuje się inspirujący przy podejmowaniu codziennych decyzji. Ważne, byśmy potrafili z niego czerpać nie tylko przy okazji kolejnych rocznic, bo doświadczenie roku 2005 w takiej formie nigdy się przecież nie powtórzy. Łukasz Perzyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz