o Wielki Mur Chiński
o Pomnik Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro
o Koloseum w Rzymie
o Taj Mahal
o Petra
o Chichen Itza
o Machu Picchu

Wielki Mur Chiński jest jednym z najznakomitszych i najbardziej morderczych dokonań budowlanych wszechczasów. Jego budowa została rozpoczęta po roku 220 p.n.e. i trwała około 10 lat, jej pomysłodawcą zaś był pierwszy władca zjednoczonych Chin - okrutny despota, założyciel dynastii Cin, Szy-huang-ti (Czeng). Niektóre odcinki muru zostały zbudowane wcześniej przez mniejsze zwaśnione królestwa północnych Chin.
Bóg stworzył świat w ciągu 6 dni, Siódmy poświęcił na Rio de Janeiro. W taki sposób Brazylijczycy tłumaczą cudowne piękno otoczenia miasta, które do założenia w 1960 roku Brasilii było ich stolicą. Najbardziej imponującą i charakterystyczną cechą tego miasta jest statua Chrystusa Zbawiciela Ma ona 30 m wysokości i stoi na 7-metrowym cokole, spoglądając na miasto ze szczytu 740-metrowej granitowej góry, zwanej Corcovado (Garbus) ze względu na swój kształt. Pomysł statuy pojawił się po raz pierwszy w roku 1921, kiedy Brazylia obchodziła setną rocznicę uzyskania niepodległości.
Nazwa pochodzi prawdopodobnie od stojącego w pobliżu kolosalnego posagu Nerona Koloseum ma prawie 0,5 km w obwodzie i ponad 55 m wysokości. Zbudowano go z trawertynu, tufu wapiennego i cegły. Budowla ta jest dość skomplikowana, a jej konstrukcja zapewnia bezpieczeństwo zgromadzonym widzom. Mimo że amfiteatr mieścił 50 tysięcy osób, system schodów i korytarzy pozwalał wszystkim na swobodne przemieszczanie się. Jeszcze ważniejszy był właściwy dozór nad zwierzętami. Również pod tym względem architekci wykazali ogromne umiejętności projektując sieć przejść i wind, którymi dostarczano dzikie, niekiedy rozszalałe zwierzęta z klatek pod sceną prosto na arenę. Można powiedzieć, że Koloseum z tak zaawansowaną inżynierią budowlaną i znakomitymi systemami bezpieczeństwa widzów wyprzedziło swoją epokę. Nawet sposób budowania jest zadziwiająco nowoczesny, przypomina bowiem metodę zastosowaną w XX-wiecznych
W 1631 roku żona indyjskiego cesarza z dynastii mogulskiej zmarła, dając życie swemu czternastemu dziecku. Miała 36 lat i przez 18 lat była zamężna. Jej mąż, szach Dżehan, stracił wówczas nie tylko ukochana kobietę, ale również przenikliwego doradcę politycznego. Nosił podobno żałobę przez dwa lata i poprzysiągł zbudować grobowiec godzien pamięci jego żony, coś nie mającego odpowiednika na świecie.. Tadż można oglądać wielokrotnie i zawsze potrafi nas zaskoczyć, taką ma zdolność do zmiany charakteru zależnie od pory dnia i rodzaju światła. Mimo że budowla jest grobowcem, nie ma ona w sobie tego chłodnego dostojeństwa, jakiego można by się spodziewać. Zdaje się, jakby rzeczywiście płynęła miedzy niebiosami i ziemia - proporcje, doskonała symetria, otaczające ją ogrody i odbicie w wodzie łącza się w całość wprawiającą niezliczona rzesze
Petra nie jest także naprawdę miastem, lecz raczej zabytkowym cmentarzem - domy tutejsze były prawdopodobnie z gliny i nie został po nich żaden ślad. Miejsce to nasuwa wiele pytań bez odpowiedzi Petra jest właśnie dziedzictwem, zespołem zabytków uważanych kiedyś za domy Obecnie sądzi się, że to grobowce, wykute w skale w niedostępnym terenie położonym ponad 900 metrów n.p.m. Niektóre z nich maja kształt klasyczny, inne zaś charakterystyczne zdobienia nabatejskie i zdradzają wpływy egipskich i asyryjskich stylów architektonicznych. Przez całe stulecia znana była tylko miejscowym plemionom, które bez trudu odstręczały wścibskich przybyszów. Ponowne odkrycie Petry nastąpiło w 1812 roku.
Chichén Itzá było ważnym miastem Majów aż do X wieki n.e Piramida ta, mająca 9 kondygnacji i 91 stopni po każdej z czterech stron świata, obudowano starsza piramidę, całkowicie w niej ukrytą. Rozmiary i konstrukcja El Castillo są zadziwiające. Dniom i miesiącom roku odpowiada liczba stopni i tarasów, a 52 reliefy symbolizują 52-letni cykl rachuby czasu Majów. Staranne usytuowanie budowli, której schody zwrócone są dokładnie na północ, południe, wschód i zachód, daje nadzwyczajny efekt podczas jesiennego i wiosennego zrównania dnia z nocą - cienie sprawiają wówczas wrażenie, ze bóg-wąż, którego głowę i ogon wyrzeźbiono u dołu i u góry głównych schodów, ożył i wypełza ze świątyni. Chichén Itzá ma chyba najładniejsze boisko do gry w piłkę w całej Ameryce Środkowej. Jest bardzo rozlegle, a jego dwie równoległe ściany mają po 83 m długości i 8 m wysokości i są ustawione w odległości 27 m od siebie. Na każdym końcu boiska znajdują się świątynie, ale dokładny związek gry z religią nie jest znany
Czterysta pięćdziesiąt siedem metrów powyżej rzeki Urubamba w Andach Peruwiańskich, na przełęczy między dwoma szczytami tkwi dawno zapomniane miejsce kultu. Nazywa się ono Machu Picchu - "Stary Szczyt" - lecz nazwa ta została zapożyczona od pobliskiej góry i związana z tą szczególną osadą tylko dlatego, że jej prawdziwa nazwa nie jest znana. Machu Picchu według wszelkiego prawdopodobieństwa było raczej ważnym ośrodkiem religijnym niż miastem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz